A oto pierwsze z nich. Zdjęć będzie sporo, bo całkiem fajnie fotografowało się je.
Przyznam się jednak, że jest ono jeszcze niezupełnie skończone, bowiem w zamyśle na środku pudełka, wewnątrz mają być dwa bialo-opierzone ptaszki, ale na razie nigdzie takowych nie napotkałam. A więc centralne miejsce czeka na dwoje gruchających przyjaciół.
Kolejny Exploding Box z okazji ślubu wygląda sobie tak:
Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
PS. U mnie dzisiaj świeci piękne słonko. A jak u Was?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz