Postanowiłam jednak jako pierwszą zamieścić kartkę, która powstała już na początku lipca. Jest to kolejna kartka w formie książeczki z Magnolią. Ponieważ moja córka wyjeżdżała po raz pierwszy na kurs językowy do Anglii i miała mieszkać u angielskiej młodej rodziny z dwójką dzieci wpadłam na pomysł, że aby ułatwić jej pierwszy kontakt przygotuję jej kartkę, w której zamieszczę kilka informacji o niej samej i jej zainteresowaniach. Co prawda okazało się, że moja córcia doskonale poradziła sobie bez pomocy kartki (bo kartkę wręczyła dopiero trzeciego dnia), ale fakt faktem, że rodzina była mile zaskoczona i pomysł był trafiony. Kartka, jak wynika z relacji mojego dziecka, przynajmniej do końca pobytu:-) stała na komodzie. Co ważne ja robiłam ją z wielką przyjemnością i cieszy mnie to, że się podobała. A oto ona
sobota, 13 sierpnia 2011
Kartka z Magnolią :*
Tak jak obiecałam jestem z powrotem. Muszę wykorzystać chwilę wolnego czasu i zamieścić kilka ostatnich moich prac.
Postanowiłam jednak jako pierwszą zamieścić kartkę, która powstała już na początku lipca. Jest to kolejna kartka w formie książeczki z Magnolią. Ponieważ moja córka wyjeżdżała po raz pierwszy na kurs językowy do Anglii i miała mieszkać u angielskiej młodej rodziny z dwójką dzieci wpadłam na pomysł, że aby ułatwić jej pierwszy kontakt przygotuję jej kartkę, w której zamieszczę kilka informacji o niej samej i jej zainteresowaniach. Co prawda okazało się, że moja córcia doskonale poradziła sobie bez pomocy kartki (bo kartkę wręczyła dopiero trzeciego dnia), ale fakt faktem, że rodzina była mile zaskoczona i pomysł był trafiony. Kartka, jak wynika z relacji mojego dziecka, przynajmniej do końca pobytu:-) stała na komodzie. Co ważne ja robiłam ją z wielką przyjemnością i cieszy mnie to, że się podobała. A oto ona
Postanowiłam jednak jako pierwszą zamieścić kartkę, która powstała już na początku lipca. Jest to kolejna kartka w formie książeczki z Magnolią. Ponieważ moja córka wyjeżdżała po raz pierwszy na kurs językowy do Anglii i miała mieszkać u angielskiej młodej rodziny z dwójką dzieci wpadłam na pomysł, że aby ułatwić jej pierwszy kontakt przygotuję jej kartkę, w której zamieszczę kilka informacji o niej samej i jej zainteresowaniach. Co prawda okazało się, że moja córcia doskonale poradziła sobie bez pomocy kartki (bo kartkę wręczyła dopiero trzeciego dnia), ale fakt faktem, że rodzina była mile zaskoczona i pomysł był trafiony. Kartka, jak wynika z relacji mojego dziecka, przynajmniej do końca pobytu:-) stała na komodzie. Co ważne ja robiłam ją z wielką przyjemnością i cieszy mnie to, że się podobała. A oto ona
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetna!!! To cudne,że Tilda łamie bariery:))
OdpowiedzUsuń